piątek, 20 września 2013

Prolog

                                                 

                                        Prolog :*                                                                                                               * oczami  Gabrysi  :P *

Mam spokojne życie ale to tylko do pewnego czasu. Własnie przyszłam ze szkoły. Byłam szcześliwa bo dostała piątke z Języka Polskiego. Weszłąm do domu , wchodze do salonu a tam siedzą dwaj policianci. Mama cała zapłakana przytuła się do ojca.

G- Dzień dobry. - powiedziałm do policiantów - czy moge wiedziec o co chodzi ?? 
M - Gabrysiu musimy ci cos pwiedziec - ledwo to powiedziała .
G - To słucham co sie stało ??? 
T- Jesteś adoptowana. -  WTF ?!?! 
G - Że co prosze ?? - to jakiś żart prawda ?? to mi sie śni co nie ?? 
M - Przepraszamy że ci nic nie mówiliśmy ale , myśleliśmy że tak będzie lepiej. 
G - To źle myśleliście!!! - nie nawidze ich !!
T - Gabrysia córciu ...
G - Nie mów tak do mnie jasne ?? 
P- Gabi twoja rodzina pochodzi z Londynu. Jak sie spakujesz to zawieziemy cie na lotnisko i polecisz tam do niech. Czy do jutra sie spakujesz ?? 
G - Nawet dzisiaj mogę - powiedziałm obojętnie 
P - Wspaniale to bedziemy koło 19. Dowidzenia.
G - Dobrze dowidzenia. - powiedziłam i chciałam iść do siebie do pokoju się spakować ale `mama` mie zatrzymała. 
M- Gabrysia my ... my .. przepraszamy ... wybacz nam . 
G - A co ja mam wam wybaczać ???? Nara ide się pakować bo mam 4 godzine tylko.- poszłam się spakować. Po 3 godzinach miałam wszystko spakowane miałam  5 dużych  walizek i 4 małe. Za godzine przyjadą po mnie policjanici. 


                                                             * godzine pózniej *
P - To już wszystko tak ??
G - Tak możemy jechać. 
M - Trzyamj sie. I .. i  jeszcze raz przepraszam. - ja nic nie powiedziałam tylko wsiadłam do samochodu. 


                                                               * lotnisko *
P- Dobrze a więc poczekamy z tobą na odprawe. 
G - Dobrze . - pwiedziałm i sie lekko uśmiechnełam
                                              * 15 minut pożniej *


- Zapraszamy wszytskich na lot do Londynu na odprawę. 
P - No Gabi idziemy. 
G- Dobrze. 

                                                   *samolot*

Siedzę własnie w samolocie i zastanawiam sie jak jest moje prawdziwa rodzina. Czy jestem do nich podobna ?? Czy pokochają Mnie ?? Czy ja pokocham Ich ?? Te pytania teraz krążą  mi po głowie. Za 2 godziny wszystko będzie inne. Nowy dom , nowa rdzina , nowa szkoła , nowi znajomi. Wziełam swojego Iphona i włączyłam 
https://www.youtube.com/watch?v=AgFeZr5ptV8 . Bardzo lubie tą piosenkę. Po 20 minutach zachciało mi sie spać więc zasnełam.
Obudziłą mnie Stiuardessa że już wylądowalismy.

                                                                * lotnisko*

Wyszłam z samolotu i skierowąłm się po swoje bagarze. Szukałam ... hmmm ...  no własnie kogo ja szukałam ??? Po chwili zobaczyłam pewną panią z kartką a na niej napis *Gabrysia Majkowska Poland * Więc poszłam  w jej stronę.....


_________________________________________________________________________________

Hejka Kochani jak sie podoba prolog ?? Mam nadzieje że fajny.
CZYTASZ = KOMETUJESZ :P
/ Marchewa 






3 komentarze:

  1. Boże, jakie to zajebiście słabe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I do tego logiki w tym brak. A ta "bohaterka" chyba jest socjopatką, tak po prostu się spakowała i zero pożegnania, jazda na lotnisko? Naciągane w chuj

      Usuń